W walce otwarcia gali KSW 51 zmierzyli się Sebastian Przybysz i Lemmy Krusić. Pojedynek zakontraktowano w limicie kategorii koguciej (- 62kg).
Pierwsza runda przebiegała w całości pod dyktando Sebastiana Przybysza. Polak zdominował rywala i kontrolował wydarzenia w klatce, niestety ne udało się zapiąć duszenie zza pleców jednak bez wątpienia na trzech kartach sędziowskich zobaczymy wynik 10:9 dla Przybysza.
Druga runda była zdecydowanie bardziej wyrównana, a Krusić kilka razy trafił Polaka. Trzeba przyznać, że Lemmy najpewniej wyrównał sytuację na kartach sędziowskich i trzecia odsłona zadecyduje o wyniku tego starcia. 10:9 dla Krusicia.
Latające kolano Przybysza! WOW! Krusić przetrwał ten atak i po chwili zaczął dociskać Sebastiana do siatki. War Dog zostawia dziś w klatce wiele serca jednak lepsze warunki fizyczne Polaka dają znać o sobie. Przybysz próbował zajść za plecy rywala pod siatką. Powrót do stójki, ostatnia minuta walki. Ostatecznie sędziowie zdecydowali, że na zwycięstwo zasłużył Polak.