Colby Covington wyraził chęć walki z Jackiem Della Maddaleną. Amerykanin docenił umiejętności i progres Australijczyka.
Dawno niewidziany i niesłyszany Colby Covington uaktywnił się po zakończonej sukcesem kampanii Donalda Trumpa. Covington powiedział, że skupiał się na pomocy nowemu prezydentowi USA i odłożył na pewien czas na bok myśli o własnej karierze i powrocie do octagonu UFC.
Colby Covington był gościem Submission Radio, gdzie wypowiedział się na temat potencjalnego rywala. Chaos bardzo szybko wymienił nazwisko przeciwnika, z którym chce się zmierzyć.
– Jack Della Maddalena, rozmawialiśmy z trenerami na temat walki z tym zawodnikiem. Myślę, że ten pojedynek ma wiele sensu. On dał dobrą walkę w moim rodzinnym mieście Miami, wyrobił sobie tutaj nazwisko. Jest niepokonany w UFC, jest nieustraszony i głodny sukcesu. To ekscytujący zawodnik.
– Z mojej perspektywy to walka, która może zaciekawić kibiców. Myślę, że byłby to pojedynek na bardzo wysokim poziomie. Byłoby to starcie dwóch czołowych zawodników, które wyłoni pretendenta do mistrzowskiego pasa.
W dalszej perspektywie Colby Covington chętnie zmierzyłby się z Shavkatem Rakhmonovem. Amerykanin uważa, że Kazach nie przeszedł prawdziwego testu w octagonie.
– Myślę, że nie wytrzymałby mojej presji. On słabo radzi sobie z zawodnikami walczącymi z pozycji mańkuta. Rakhmonov nie walczył nigdy z nikim poważnym. Nawet jego walka z Geoffem Nealem nie była jednostronna. Bił się z typowymi gatekeeperami z końcówki czołowej dziesiątki rankingu jednak nigdy nie mierzył się z zawodnikiem o tak wysokim poziomie jak ja.