

Leon Edwards przyznał, że negocjował rewanżowy pojedynek z Belalem Muhammadem na gali UFC 315 w Montrealu.
Leon Edwards wystąpi w walce wieczoru gali UFC w Londynie. To wydarzenie odbędzie się w sobotę 22 marca, a rywalem Anglika będzie Sean Brady. Pierwotnie Edwards miał się zmierzyć z Jackiem Della Maddaleną jednak ten został przesunięty do mistrzowskiego starcia z Belalem Muhammadem na UFC 315.
Leon Edwards w najnowszym odcinku swojego vloga opowiedział o kulisach całej sprawy. Okazuje się, że były mistrz UFC w kategorii półśredniej liczył na rewanż z Belalem Muhammadem i prowadził w tej sprawie rozmowy z matchmakerami.
– Dowiedziałem się o zastępstwie na kilka tygodni przed tym jak ogłoszono to oficjalnie. Rozmawiałem z UFC, byłem gotów by wskoczyć do walki z Belalem Muhammadem. Wiedziałem jednak, że będzie o to ciężko, gdyż karta walk gali w Londynie była budowana wokół mojego nazwiska i ciężko byłoby zostawić Jacka w walce wieczoru.
– Zatem dostaliśmy nowego rywala, którym jest Sean Brady. Jestem przyzwyczajony do przeciwników walczących w takim stylu jak Amerykanin. Czuję się komfortowo z takimi rywalami w octagonie, dlatego czekam na ten pojedynek. Wszystko powinno być ok.
Leon Edwards odniósł się także do zmian w walce mistrzowskiej. Rocky spodziewa się, że może nastąpić nowe rozdanie w dywizji do 77 kilogramów, a nawet jeśli nie to wciąż liczy na rewanż z Belalem.
– Wydaje mi się, że Jack wskakując do walki mistrzowskiej sprawił, że dywizja jeszcze bardziej się otworzyła. Jeśli on wygra z Muhammadem, a ja wygram swoje starcie to możemy zmierzyć się ze sobą. A nawet jak Belal wygra to rewanż wciąż jest w grze. Matchmakerzy powiedzieli mi, że biorę udział w walce o status pretendenta numer jeden. Kto wygra ten walczy o pas.