Madars Fleminas wypowiedział się przed KSW 100. Łotysz przyznał, że nikt nie chce się bić z Igorem Michaliszynem jednak on chce pokonać Polaka, a następnie zawalczyć o pas.
Madars Fleminas i Igor Michaliszyn spotkają się w okrągłej klatce federacji KSW już 16 listopada podczas jubileuszowej gali KSW 100 w Gliwicach. Pojedynek zakontraktowano w limicie kategorii półśredniej. Wynik tego starcia będzie miał wielkie znaczenie dla układu sił w rankingu dywizji do 77 kilogramów.
Łotysz, który z powodzeniem startował w przeszłości w Cage Warriors dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że walcząc w Polsce zawsze jest underdogiem. Fleminasowi to jednak nie przeszkadza, gdyż skupia się na sobie i osiągnięciu zamierzonego celu.
– Gdy ogłaszają moje walki, zawsze jestem underdogiem, bo Polacy wspierają polskich zawodników. To jest normalne. Raz już udowodniłem, że się mylili. 16 listopada wracam, aby zrobić to po raz drugi.
Madars Fleminas podkreślił, że Igor Michaliszyn jest dobrym zawodnikiem, więc ciężko znaleźć rywali, którzy wezmą walkę z Polakiem. Łotysz wie, że potyczka z byłym pretendentem może się dla niego okazać przepustką do walki o mistrzowski pas KSW.
– Igor jest bardzo dobrym zawodnikiem. Nikt nie chce się z nim bić, a ja chętnie podejmę rękawicę. Jestem gotów na twarde walki i chcę udowodnić, że jestem jednym z najlepszych w Europie. Jeśli wygram z Igorem, powinienem dostać walkę o pas.