

Mariusz Wach wypowiedział się przed walką z Marcinem Różalskim. Pięściarz bardzo docenia umiejętności stójkowe Różala i nazwał go mega zawodnikiem.
Mariusz Wach to doświadczony pięściarz, który ma na koncie wiele sukcesów. Bez wątpienia największym osiągnięciem „Wikinga” jest zdobycie mistrzowskiego pasa WBC International w kategorii ciężkiej. Wach ma na swoim koncie także przegrane pojedynki z Władimirem Kliczko i Aleksandrem Powietkinem.
Ostatni bokserski pojedynek Wach stoczył w pod koniec lipca kiedy zmierzył się z Mosesem Itaumą. Niestety Polak przegrał z utalentowanym Brytyjczykiem starcie o pas WBO Intercontinental.
W piątek 11 października Mariusz Wach ponownie wejdzie do ringu. Tym razem stoczy walkę na gali Strike King 3, gdzie w formule K-1 zmierzy się z Marcinem Różalskim. Mariusz Wach udzielił wywiadu przed walką z Różalem.
– Nie powinienem tego mówić, ale dlatego tu jestem. Chcę udowodnić, że stać mnie na dobre pojedynki. Wiadomo, to nie jest formuła bokserska, ale stać mnie na jakąś walkę, że jeszcze nie zatraciłem tych cech, które miałem.
– Będzie sport, musi być, więc sportowo ktoś będzie musiał wygrać, czy rękami czy kopnięciami. Przemek może sugeruje się poprzednimi… może oglądał mój pierwszy pojedynek w K-1. Myślę, że zrobiłem postęp. Trochę tych treningów odbyłem i myślę, że będzie dobrze. Nie obawiam się tego pojedynku. Wiem, że mój przeciwnik będzie chciał mi rozkopać przednią nogę, będę chciał tego uniknąć i oddawać swoje ciosy. Nie miałem chwili zwątpienia, gdy usłyszałem nazwisko. Wiedziałem, że to jest mega zawodnik. Wiadomo, że robię to gdzieś dla chwały, swojej chwały. Spotkam się za parę lat ze znajomymi i opowiem, że biłem się z kozakiem.