

Mateusz Gamrot może zmierzyć się z Brianem Ortegą byłym podwójnym pretendentem do pasa dywizji piórkowej. Polak szybko skomentował doniesienia sugerując, że to łatwa walka.
W środowy wieczór niespodziewanie pojawiły się informacje o tym, że Mateusz Gamrot i Brian Ortega mieliby się zmierzyć na jednej z przyszłych gal UFC. Wieści jako pierwszy przekazał Hominick Butler kanadyjski dziennikarz portalu MMAGlobal.
Dla Mateusza Gamrota byłaby to bardzo ciekawa walka z rywalem, który z wiekiem miał coraz większy problem z tym, aby wypełnić limit dywizji piórkowej. Minusem jest fakt, że Ortega przegrał trzy z czterech ostatnich walk, a w ostatnich pięciu latach stoczył zaledwie pięć pojedynków.
Wspomniany wcześniej Butler dostrzegł komentarz Gamrota odnośnie starcia z Ortegą. Mateusz bardzo szybko odniósł się do plotki o zestawieniu. Polak skomentował możliwy pojedynek z zawodnikiem, który w przeszłości bił się z Maxem Hollowayem, Yairem Rodriguezem i Alexem Volkanovskim.
– Łatwo.
Brian Ortega jest oczywiście notowany na szóstym miejscu rankingu kategorii do 66 kilogramów jednak zaakceptowanie tego pojedynku, a nawet jego wygranie mogłoby Gamrotowi niewiele przynieść. Na pewno nawet po odniesieniu zwycięstwa należałoby zapomnieć o awansie do czołowej piątki rankingu dywizji lekkiej.
Co za tym idzie walka z zawodnikiem z Kalifornii niesie również za sobą spore ryzyko, gdyż niespodziewana porażka oznaczałaby dla Gamrota tylko wypadnięcie z czołowej dziesiątki rankingu kategorii do 70 kilogramów.