Phil De Fries stoczy rewanż z Darko Stosiciem na KSW 100, przed galą Anglik zapowiada, że będzie unikał ciosów Serba.
Phil De Fries i Darko Stosić zmierzą się po raz drugi w karierze. W pierwszej walce górą był grappler z Wysp Brytyjskich, który zdominował i wykończył fizycznie Serba. Już 16 listopada na gali KSW 100 w Gliwicach sytuacja może być zupełnie odmienna.
Przed jubileuszowym wydarzeniem mistrz KSW w kategorii ciężkiej wspomniał pierwszą potyczkę ze Stosiciem. De Fries przyznaje, że nie dowierzał temu jak odporny na ciosy jest Młot.
– W pierwszej walce z Darko nie mogłem uwierzyć w to, jak twardy on jest. Po wszystkim miałem spuchnięte dłonie.
Phil De Fries zdaje sobie sprawę z tego, że Darko Stosić rozwinął się jako zawodnik MMA. Anglik nie ma jednak sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że sam także podniósł poziom.
– Wierzę, że on rozwinął się jako fighter. Ja mam jednak za sobą świetny zespół i też poprawiłem swoje umiejętności. Cały czas rozwijam się jako zawodnik MMA. Uczę się na swoich błędach, wynoszę naukę z każdej walki. Cały czas rośnie moja pewność siebie.
Na koniec wypowiedzi De Fries wspomniał wielką siłę ciosu Serba. Gameplan Anglika mistrza królewskiej dywizji nie może być dla nikogo niespodzianką. Phil nie chce dać się trafić i zamierza przenieść walkę na matę.
– Darko ma bardzo silne ciosy. Nie mogę pozwolić na to by Darko mnie trafił. To jest waga ciężka i tutaj takie ciosy prowadzą do nokautów. Mam nadzieję, że i tym razem uda mi się tego uniknąć. Spróbuję go obalić, a jak się nie uda, będziemy walczyć w stójce. Cel jest taki: Darko ma wylądować na plecach, a następnie mam go uderzać tak mocno, jak tylko się da. Kiedy go obalę, dostanie mocne bomby. Obiecuję, że będzie to dużo ciekawsza walka, niż poprzednia. Wierzę w swoje możliwości, ale walka z nim w stójce nie jest za mądra. Pora na konfrontację. Zobaczymy, co się wydarzy.