Marcin Różalski zmierzy się 11 października z Mariuszem Wachem. Różal opowiedział o taktyce na walkę z doskonałym pięściarzem.
Marcin Różalski powróci do startów po długiej przerwie. Popularny „Różal” wejdzie ponownie do ringu 11 października w Piotrkowie Trybunalskim. Rywalem byłego mistrza KSW będzie Mariusz Wach, były pretendent do tytułu mistrza świata w boksie.
Czego spodziewa się po rywalu Różal? Marcin wie, że nie jest tajemnicą jakie są jego mocne strony i jakie są zalety Mariusza Wacha. Różalski otwarcie opowiedział o tym, że obaj będą polowali na to by trafić rywala.
– Mariusz jest pięściarzem. Normalne, że największe zagrożenie ze strony Mariusza to jest boks. Ja głównie jestem kickbokserem. Aczkolwiek walczyłem już chyba we wszystkich możliwych formułach. Nie ukrywajmy, to nie jest żadna tajemnica. Mariusz wie jak ja będę chciał jego skończyć, a ja wiem co jest Mariusza najmocniejszą stroną. No i teraz szachy, kto kogo (trafi).
Czy Różal planuje rozpoczęcie walki od low kicków? Marcin odpowiedział szybko na pytanie Jara. Różalski otwarcie przyznał, że taktyka obu zawodników na ten pojedynek wydaje się jasna.
– Planować można, zobaczymy jak wejdę do ringu i to wszystko się poukłada. Wiesz normalne, że skoro Mariusz nie ma tych nóg jeszcze obitych, okopanych to… są lata, żeby te nogi ubić, utwardzać. No mówię nie jest tajemnicą, że ja będę na tym bazował, a Mariusz będzie bazował na tym, żeby mnie gdzieś zdjąć (ciosem pięścią) podczas tego kopania. Może uda mu się z kontry, zobaczymy. Myślę, że nie będzie werdyktu sędziowskiego. Tutaj będzie czasówka.