

Sebastian Przybysz wskazał idealny termin i miejsce na obronę pasa KSW, mistrz dywizji koguciej chciałby bronić tytułu przed własną publicznością.
Sebastian Przybysz pokonał Bruno Azevedo w walce wieczoru gali KSW 102 w Radomiu. Zawodnik reprezentujący Mighty Bulls i WCA Team dzięki wygranej odzyskał pas mistrza KSW w kategorii do 62 kilogramów. Po evencie Przybysz udzielił wywiadu na oficjalnym kanale federacji.
Sebastian Przybysz najpierw opowiedział o przebiegu starcia z Bruno Azevedo. Sebić nastawiał się na długą i trudną przeprawę w boju z doświadczonym Brazylijczykiem. Przybysz liczył na skończenie, którego ostatecznie nie udało się osiągnąć.
– Nastawiałem się, że pojedynek będzie bardzo ciężki. Wiedziałem, że Bruno jest twardym skurczybykiem i trzeba będzie go przełamać. Nastawiałem się na pięć rund. Delikatnie liczyłem na to, że gdzieś go w końcu ustrzelę. Wydawało się, że parę razy zatańczył po ciosach. W czwartej rundzie było blisko, żebym go skończył.
Sebastian Przybysz zdradził idealny termin i miejsce na obronę mistrzowskiego pasa kategorii koguciej. Mistrz potwierdził zarazem zakulisowe plotki o tym, że federacja KSW wybiera się w czerwcu do Trójmiasta.
– Słyszałem, że w czerwcu będzie gala u mnie w Trójmieście. Nie wyobrażam sobie, żeby tam nie zawalczyć w walce wieczoru.