Vicente Luque chce walki z Jorge Masvidalem

Vicente Luque pokonał Thembę Gorimbo i chce walczyć z Jorge Masvidalem na gali UFC w Miami.

Ostatni rok był dla Vicente Luque prawdziwym rollercoasterem emocji, także tych niekoniecznie związanych z samym wejściem do octagonu UFC. Brazylijczyk miał wielkiego pecha, gdyż zawodnicy z którymi był zestawiony wypadali z rozpisek jeden po drugim.

16 grudnia 2023 roku Luque miał stoczyć walkę z Ianem Garrym, który wycofał się z wydarzenia w dniu gali z powodu choroby. 24 marca 2024 roku Vicente Luque miał zmierzyć się z Seanem Bradym w walce wieczoru gali UFC w Atlantic City. Ostatecznie zamiast walki z mocnym grapplerem Luque stoczył przegrane starcie z uderzaczem Joaquinem Buckleyem.

Później wcale nie było lepiej, gdyż Luque nie wystąpił na sierpniowej gali w Abu Dhabi przez wzgląd na to, że Nick Diaz był niedysponowany. Starcie to przeniesiono na UFC 310 i ponownie do niego nie doszło, gdyż starszy z braci Diaz zamiast toczyć walkę z rywalem zmaga się z uzależnieniem od narkotyków.

Ostatecznie Luque wszedł w sobotę do klatki, a jego rywalem był Themba Gorimbo, który miał na koncie serię czterech zwycięstw z rzędu. Vicente szybko poddał anakondą zawodnika z Zimbabwe. Po wygranej Luque zapowiedział, że chce walki z rywalem z czołowej dziesiątki rankingu. Brazylijczyk podkreślił także, że jest jedno nazwisko spoza topowej dyszki, które go interesuje. Mowa o Jorge Masvidalu.

– Nigdy nie przestałem skupiać się na tam aby zostać mistrzem UFC i to jest to, czego zamierzam dokonać. 2025 rok będzie moim biegiem w kierunku tytułu. Chcę wrócić na gali w Miami. Chciałbym kogoś z czołowej dziesiątki rankingu, ale jest jeden wyjątek. Jeśli Jorge Masvidal naprawdę chce powrócić, bardzo chciałbym się z nim zmierzyć.

Masvidal zapowiedział ostatnio powrót na wspomnianej gali UFC w Miami. Jorge prowadził nawet dyskusję z Michaelem Chandlerem na temat możliwego starcia w octagonie. Bez wątpienia kolejna do tak znanego nazwiska jak Masvidal będzie długa jednak być może po pechowej serii, tym razem to do Luque uśmiechnie się szczęście.